Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 9 grudnia 2014

Prezenty urodzinowe

Mam potwornego doła.
Masakrycznego że pół dnia przebeczałam.
Kobieta z zaburzoną gospodarką hormonalną- tak, dokładnie tak jest, tym bardziej że jestem przed okresem i ryczę któryś dzień z kolei. Czasem mam powód, czasem tak po prostu. I się mega wkurzam. Oczywiście na narzeczonego...dobrze że jest w miarę cierpliwy.

Dzisiaj byłam na kolejnej rozmowie kwalifikacyjnej i jestem załamana. Ok, na samej rozmowie wypadłam dobrze, ale potem były testy które mnie zagięły. Hm...trzeba próbować dalej. Tylko już mnie to wszystko przerasta, te małe porażki strasznie na mnie wpływają, szczególnie teraz.

Ok, miało być pozytywnie o prezentach a zaczęłam dołująco.

Prezentów kilka, głównie były to pieniążki które czasami są najlepszą opcją. Np od jednego brata dostałam pieniążki i kupiłam sobie za to mnóstwo rzeczy do robienia biżuterii:) Od drugiego brata dostałam kartę podarunkową do Sephory. Przyznam szczerze, że nigdy nie byłam w Sephorze, serio. Zawsze wydawało mi się tam drogo itp. No ale teraz będę musiała się wybrać skoro mam tą kartę, tylko cholernie nie wiem co tam sobie kupić. Muszę się poważnie nad tym zastanowić żeby mądrze wydać te pieniądze-normalnie życiowy dylemat:D

W sumie mam do pokazania jedynie prezenty od mojego narzeczonego
a lekarz zalecił ograniczenie cukrów:(:P

zażyczyłam sobie matę do ćwiczeń i dostałam:) i używam..choć niestety jeszcze nie codziennie

kolczyki idealnie pasujące do mojego pierścionka zaręczynowego-to taka jego większa wersja:P

ostatnio zagadywałam narzeczonego, czy często używa swojego pistoletu na klej bo bym chciała cosik pokleić i dostałam swój:P plus oczywiście brokatowe kleje:D


no nie tylko brokatowe, bo przezroczyste też-tak na zapas. No a oprócz tego szczypce

i parę cudowności do robienia biżuterii


Po tych cudownościach które on mi dał postanowiłam zamówić jeszcze więcej rzeczy:P Jak widzicie prezenty praktyczne, ale na prawdę jestem z nich zadowolona, choć inteligentna już się poparzyłam tym pistoletem do kleju ehhh:P

Aaaaa zrobiłam sobie też malutki prezent. Zamówiłam książkę za ok. 12 zł


 Mimo że jestem bezrobotna nie mam czasu na czytanie książek...dziwne nie? Przejrzałam tylko kilkadziesiąt stron.


PS. Właśnie zjadłam Jogobellę o smaku sernika z mandarynkami i kawałkami ciasteczek. Nawet dobra:)

2 komentarze:

  1. Tez by mi się przydała mata do ćwiczeń. Ciągle jednak nie zabieram się za zakupy sportowe (i za sam sport) bo znajduje mnóstwo wymówek. Nie mam kasy, miejsca w pokoju, jestem zmęczona żeby cwiczyć, nie mam miejsca w szafie na te sportowe gadzety itd....
    A dupa rośnie :/
    Fajne prezenty dostałaś :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hm...to może zażycz sobie pod choinkę:) wtedy i motywacja przyjdzie:)

      Usuń