Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 19 sierpnia 2014

Podróże małe i duże-Mazury:)

Witajcie kochani:)W końcu po długiej przerwie zasiadłam do kompa z pyszną kawusią o smaku orzechowym (kupioną w Biedronce za ok. 11 zł). Co się działo jak mnie nie było? Pod koniec lipca trafiłam do szpitala endokrynologii ginekologicznej, żeby zbadać hormony. Miałam tam być góra tydzień, a byłam 9 dni:( Wszystko przez naszą kochaną służbę zdrowia, gdzie na pewne badanie trzeba było czekać kilka dni jakby nie mogli go zrobić wcześniej. O szpitalu mogłabym trochę opowiedzieć, jak ogólnie wyglądają badania itp (traumatyczne przeżycia, ale po jakimś czasie zaczęłam się z nich śmiać:P). Najlepsze jest to, że o tym co mi dolega dowiem się dopiero w grudniu. Tak kochani, dopiero za 4 miesiące dowiem się co mi jest:P Mam nadzieję że skończy się na braniu hormonów i tyle. Szkoda tylko że tyle muszę czekać, bo leczenie chciałabym zacząć jak najszybciej.
Ale nie o tym miał być post.
Po szpitalu miałam kilka godzin na spakowanie się, bo od razu wyruszaliśmy na Mazury. W ogóle na wczasach miałam być od 4 do 10 sierpnia, jednak pobyt w szpitalu pokrzyżował mi plany i musiałam wczasy przełożyć o kilka dni. Na szczęście nie było problemu z noclegiem i super, bo wpłaciłam już wcześniej zaliczkę.

Wyruszyliśmy 7 sierpnia o 4 rano. Dojechaliśmy na miejsce dopiero o godz. 14. Masakra...trochę nam się wydłużyła ta podróż, choć nie staliśmy jakoś długo w korkach. Celem naszej podróży było Giżycko, jednak znalezienie noclegu w centrum miasta po jakiś rozsądnych cenach i w środku sezonu graniczyło z cudem. Udało mi się jednak znaleźć nocleg 2 km od centrum Giżycka w miejscowości Gajewo. Uroczy Minihotelik prowadzony jest przez przesympatyczne małżeństwo.






 Pierwszego dnia nie mieliśmy zbytnio dużo sił i czasu żeby jakoś poszaleć więc wieczorkiem wybraliśmy się do miasta coś przekąsić i zobaczyć jezioro Niegocin:)




2 dzień spędziliśmy na krytym basenie, bo cały czas była masakryczna ulewa. Za bilet całodniowy zapłaciliśmy 35 złotych od osoby i mogliśmy korzystać ze wszystkich atrakcji które tam były łącznie z sauną. Muszę się Wam przyznać że pierwszy raz byłam w saunie:P Najpierw weszłam do fińskiej, a potem po małej przerwie spędziłam czas w saunie rzymskiej.

3 dnia było na szczęście słonecznie i wybraliśmy się na wycieczkę rowerową wokół jeziora Niegocin. Trasa liczyła 40 km, ale bardzo przyjemnie się jechało. Trasę zaczęliśmy od atrakcji Giżycka jakim jest most obrotowy.





Następnym punktem trasy było Wzgórze św. Brunona





Kolejnym krótkim przystankiem (tylko żeby zrobić zdjęcia) był port w Wilkasach



Potem trasa była trochę przez wioski, trochę przez lasy, natomiast 6 km przed Giżyckiem zatrzymaliśmy się w Starym Młynie, gdzie kręcono serial Przystań







Po zrobionej trasie postanowiliśmy jeszcze chwilę pobyć w porcie w Giżycku








4 dzień to było totalne leniuchowanie na plaży. Wypożyczyliśmy też rowerek wodny żeby trochę popływać po jeziorze.













5 dzień przeznaczyliśmy na zwiedzaniu kolejnych atrakcji Giżycka. Pierwsza z nich to Twierdza Boyen. Liczyła 3 trasy i wszystkie z nich zaliczyliśmy, ale wrzucam tylko kilka fotek żeby nikogo nie zanudzić:P









Kolejną atrakcją, do której się wybraliśmy była Wieża Ciśnień.









Obowiązkiem jest wejść na Wieżę Ciśnień i wypić tam pyszną kawusię oraz zjeść ciacho rozkoszując się jednocześnie pięknymi widokami


6 dnia wybraliśmy się do Mrągowa i Mikołajek
W Mrągowie byliśmy w Muzeum Sprzętu Wojskowego. Polecam tam zabrać swojego mężczyznę-będzie czuł się jak chłopiec w sklepie z zabawkami:P Do prawie każdego pojazdu można było wsiąść, nawet do czołgu:D


















 Właścicielem muzeum jest pewien pan prowadzący również warsztat samochodowy. Podziwiam ludzi, którzy mają taką pasję. Jego kolekcja jest potężna:)
Potem wybraliśmy się zobaczyć amfiteatr w Mrągowie





Potem udaliśmy się do Mikołajek




Na promenadzie trafiliśmy na przepiękną restaurację z mnóstwem kwiatów, po prostu bajka





7 dzień znów spędziliśmy na plażowaniu a 8 dnia wracaliśmy do domu. Po drodze zatrzymaliśmy się, by zobaczyć największe jezioro w Polsce-Śniardwy



Mimo zmiennej pogody były to wspaniałe wakacje i pewnie jeszcze nie raz wybiorę się na Mazury:)